Większość z nas ma potrzebę zmiany otoczenia raz na jakiś czas. Lubimy podróżować, poznawać nowe miejsca, zwiedzać, chłonąć co niepoznane. Pobudek jest bardzo wiele. Od kilku lat możemy zauważyć rosnące zainteresowanie podróżami lotniczymi. Ich dostępność jest coraz większa, a loty coraz tańsze. Do tego pozwalają oszczędzić ogromną ilość czasu i są zwyczajnie wygodne. Korzystamy z tego, bo warto i czemu nie? W zależności od tego dokąd się wybieramy, musimy właściwie przygotować się do podróży. W większości przypadków, odprawy na rejsy są bezbiletowe. Co to oznacza? Nie otrzymujemy fizycznego biletu lotniczego, bo przy dokonywaniu rezerwacji samodzielnie, czy przez pośredników, jesteśmy zwyczajnie wciągnięci na listę pasażerów na dany przelot. Przy odprawie, jesteśmy identyfikowani za pomocą dokumentu tożsamości. Paszportu lub dowodu osobistego. Żadnego innego. Wybieramy różne warianty wyjazdów. Dalekie bądź bliskie. Krajowe, międzynarodowe, czy też międzykontynentalne, a nawet za ocean. W zależności od odległości jaką mamy pokonać, jak również wielkości samolotu jakim będziemy podróżować, z bagażem podręcznym, a może i głównym (rejestrowanym), musimy odpowiednio wcześnie pojawić się do odprawy. A zatem ważną kwestią jest, ile wcześniej na lotnisku musimy być, aby zdążyć do samolotu. Aby nie spóźnić się na rejs. Standardowo, najbardziej typowo, powinniśmy zjawić się dwie godziny przed planowaną godziną odlotu. Jeśli jednak są to dłuższe połączenia, czy też realizowane wielkimi samolotami, przy których na pokładzie będzie więcej pasażerów, a logistyka jest bardziej skomplikowana, jak na przykład bardziej restrykcyjne kontrole, czas ten wydłuży się nawet do trzech godzin. Weźmy również pod uwagę fakt, że nawet jeśli na nasz lot mamy przydzielone odpowiednie stanowiska odprawy, bo tak właśnie jest, to rejestracja pasażerów kończy się od czterdziestu minut do godziny przed planowanym wylotem. Nie ma odstępstw od tej zasady. Pamiętajmy. Dodajmy do tego fakt, że w przeciwieństwie do odprawy, kontrola bezpieczeństwa dotyczy już wszystkich lotów, jakie są zaplanowane na ten moment z danego lotniska. W godzinach szczytu powoduje to, że ta część, będąca jednym z pierwszych etapów podróży, może się wydłużyć. A samolot na nas nie poczeka. Każdy ma swoją godzinę wylotu. Siatka połączeń jest tak skonstruowana, że jeśli rejs wypadnie z kolejki, musi czekać na kolejny moment dopuszczenia do odlotu. A czasem może to potrwać.
Dbając o komfort i bezpieczeństwo pasażerów, linie lotnicze umieszczają na potwierdzeniu dokonania rezerwacji godziny, jakie obowiązują pasażera. Pośrednicy również powinni przekazywać tego typu informacje. Ponadto strony internetowe przewoźników zawierają instrukcje dla pasażerów. Jest również informacja lotniskowa. Są to dane ogólnodostępne, absolutnie nie tajne. Źródeł informacji jest bardzo wiele. Tak naprawdę od nas w ogromnej części zależy, czy zdążymy na nasz wylot, czy też nie. Interesujmy się tym, za co zapłaciliśmy. To nasz wyjazd. Podejdźmy do tego poważnie. Lepiej poczekać, niż nabawić się problemów.